BUDUJEMY NOWY SKLEP FOR.REST … poszukiwanie idealnego miejsca

Od dawna marzyłam o własnym sklepie, takim z prawdziwego zdarzenia. Z dużą witryną, z mnóstwem półek uginających się od leśnych produktów, z szeroką ladą i z kojącym, puszczonym w tle śpiewem ptaków. Sklepem, w którym będę witać gości od progu i w którym będę siedzieć przy oknie, malując FOR.REST’owe wzory, pokazując jednocześnie „rzemiosło”, którym się zajmuję. Moje marzenie właśnie się spełnia i o tym chciałabym Wam w najbliższym czasie opowiadać…

Chociaż większość z Was zna FOR.REST’a ze świata wirtualnego, jest pewna garść osób, które poznały nas osobiście w Warszawie, odwiedzając dotychczasową pracownię lub w innych miastach, spotykając się z nami przy stanowisku targowym. Do tej pory FOR.REST mieścił się w pięknej kamienicy, w centrum Warszawy i zajmował około 10 m2. Ulica Poznańska, choć niezwykle klimatyczna, to jednak okazała się za ciasna. Potrzebowałam więcej przestrzeni, powietrza i światła. Przyszedł czas, aby rozejrzeć się za nową siedzibą marki i  teraz, gdy już właściwie wszystko jest gotowe, z wielką przyjemnością (ale i z niesamowitymi zakwasami, tymi od wysiłku fizycznego jak i tego psychicznego) chcę Wam o wszystkim opowiedzieć.

Moje wymagania odnośnie lokalu wydawały się stosunkowo małe, ale mimo wszystko odnalezienie tego wymarzonego, spotkało się z dużymi trudnościami. Co było dla mnie priorytetem? Jak wyobrażałam sobie FOR.REST w nowej, większej wersji? I jakie obowiązkowe elementy małej i dużej architektury musiały pojawić się w przyszłym lokalu?

PO PIERWSZE WITRYNA – Marzyłam o witrynie i chyba zbyt intensywnie o niej myślałam bo teraz mam taką na ponad 4,5 metra. Kawał szyby!

ZIELEŃ, DUŻO ZIELENI –  Wszędobylski beton z czasem zaczął mi przeszkadzać, rośliny w pracowni nie wystarczały więc i za widokiem drzew za oknem zaczęłam bardziej tęsknić.

BETONOWI NA JAKIŚ CZAS DZIĘKUJEMY – Nie chciałam sklepu przy tłocznej ulicy, gdzie mury budynków zostaną zastąpione przez pędzące samochody albo błąkających się turystów. Marzyłam o tajemniczo położonym miejscu z małym, zielonym placem przed wejściem. Tak aby można było usiąść na ławce, wypić kawę albo herbatę i spędzić miło czas na pogawędce z Wami.

WIĘKSZA POWIERZCHNIA –  FOR.REST powoli się rozrasta, pojawiają się nowe pomysły i nowe przedmioty dlatego w s z y s t k o  potrzebuje więcej miejsca. My, zwierzaki, kartony i wszystko to co składa się na zaplecze FOR.REST’a. Szacunkowy, idealny dla nas metraż to ok. 60-70m2, ostatecznie mamy 75m2.

GDZIE SZUKAĆ LOKALU – Mała firma rządzi się swoimi prawami. Marzenia marzeniami, ale w pewnym momencie trzeba zejść na ziemię i ustalić priorytety. Powierzchnia, witryna i zieleń były absolutną koniecznością. Sama lokalizacja już niekoniecznie. Uznałam, że wiele ciekawych miejsc powstaje nieco dalej od centrum, a nawet na obrzeżach miast i potraktowałam to jak wyzwanie. Wynajem lokalu od prywatnej osoby okazał się niemożliwy (ceny jednak są dużo wyższe). Trzeba było skupić się na ofertach z Urzędu Miasta. Ciągle odświeżałam stronę www oglądając lokale w Śródmieściu. W sumie to znałam je już na pamięć. Któregoś dnia doszłam do wniosku, że  warto przejrzeć zakładki innych dzielnic Warszawy. Pierwszy i ostatni był Mokotów, a właściwie jego najbardziej zielona część, między Łazienkami Królewskimi, a Parkiem Morskie Oko . To tutaj znalazłam swoje wymarzone miejsce. No i nie sposób nie wspomnieć o jednej istotnej sprawie – otóż lokal znalazłam i obejrzałam w OSTATNI możliwy dzień przed składaniem ofert… (oferty z Urzędu Miasta są licytowane). Ktokolwiek wtedy nade mną czuwał – chyba nigdy nie zdołam Ci się za to odwdzięczyć!

Gdy przeszłam przez próg od razu przed oczami pojawiła się wizja pracowni z większym niż dotychczas sklepem, z magazynem z prawdziwego zdarzenia, z wielkim stołem do pakowania zamówień i z zielonym skwerkiem przed wejściem! Skonsultowałam to z moimi najbliższymi. Każdy był zachwycony pomysłem, ale i każdy też miał podobne wątpliwości. Pamiętam jak zaraz po obejrzeniu lokalu wysłałam maila do rodziców z wszystkimi informacjami. Byłam w takiej euforii, że o trzeźwym myśleniu nie było mowy, a wieczorna rozmowa na Skypie wyglądała mniej więcej tak:

Ja: No i jak? Co o tym myślicie? Super miejsce, prawda?

Tata: Dagmarka… wszystko ok, ale to jest przecież potężna inwestycja.

Ja: Wszystko już wyliczyłam. Wydam wszystkie oszczędności, ale wystarczy.

Mama: To jest Twoja decyzja, zaakceptujemy każdą i pomożemy Ci we wszystkim, ale może przemyśl to jeszcze.

Całą noc nie spałam. A powinnam nadmienić, że należę do tych osób które żadne burze i wichury nie są w stanie obudzić.

To był niesamowity strach, obawa przed tym, że nie podołam, że to jest zbyt duże przedsięwzięcie jak na jedną, zupełnie niedoświadczoną w biznesie dziewczynę i że w takich wypadkach pieniądze nie mogą być wyliczone na styk bo zawsze wyskoczy coś niespodziewanego. Bałam się  c h o l e r n i e.  Ale z drugiej strony czułam ogromna determinację, wierzyłam w powodzenie FOR.REST’a i bardzo, ale to bardzo chciałam spełnić swoje marzenie… Ja zawsze miałam i mam szczęście do ludzi. Pomogło mi mnóstwo osób – poczynając od rodziny, przerażonych, ale i mocno wspierających rodziców, znajomych, znajomych znajomych i jeszcze tych dalszych znajomych, a kończąc na dwóch fantastycznych firmach bez których chyba nie udałoby się spełnić założonego na początku planu – Śnieżka, IKEA – kłaniam się nisko i dziękuję raz jeszcze!

To jest dopiero początek historii. Co było potem? Jak wyglądał remont i wyposażanie lokalu? Jakie napotkałam na swojej drodze trudności i czy chociaż jedna rzecz okazała się przysłowiową 'bułką z masłem’? O tym już niebawem w kolejnych postach. Póki co idę dopinać ostatnie szczegóły tak aby lada chwila otworzyć dla Was drzwi FOR.REST! :)

CDN

P.S. To nie koniec relacji z poszukiwania lokalu, na kolejny post zapraszam Was do Oli z apetycznego wnętrza, u której będziecie mogli przeczytać wpisy o budowie showroomu z perspektywy architekta (TUTAJ).


 

I’ve been dreaming of having a shop for such a long time! With a wide shopwindow, plenty of shelves bending under tons of FOR.REST products, a nice shop counter and birds singing softly in the background. A shop where I could sit by the window, decorating FOR.REST porcelain and showing my craft to every guest. My dream is coming true – right here, right now! And that’s what I want to talk to you about.

Most of you know FOR.REST brand from our internet activity. But there’s also a whole bunch of people that got to know us in our workshop or during one of the design exhibitions somewhere in Poland. FOR.REST used to have its 10m2 in a beautiful tenement house on Poznańska street in the center of Warsaw –  a great place to start running the brand, but very soon it turned out to be too tiny for FOR.REST.  I realized, I need more space, more trees and more fresh air. It was the best moment to look around and find FOR.REST a new home. Now, when everything’s ready, I would love to tell you all about it.

My premises requirements were relatively small. Still, finding that  p e r f e c t  space was extremely difficult anyway. What are my priorities? How should FOR.REST 2.0 Version look like?

FIRST THINGS FIRST: SHOPWINDOW – I’ve been thinking about it so deeply that I got one. I’m so glad to have it!

VERDURE = ESSENTIAL – Concrete, concrete everywhere! Potted plants were not enough anymore. Really, I started missing green trees outside.

I’M OFFICIALLY DONE WITH THAT CONCRETE – I have  n e v e r  wanted a shop next to a busy street, full of cars and confused tourists straying around. I need a calm & mysterious  place, hidden behind a few trees, where you can sit on a bench, drink a cup of tea or coffee with FOR.REST friends and have some chitchats.

LARGER AREA – FOR.REST is getting bigger and bigger. New ideas are turning into reality, new products are arriving. The team, the animals, more and more cardboard boxes… Basically, everything that goes on backstage. The perfect square metrage for us would be 60-70m2. We ended up with 75m2, but it’s fine – the bigger, the better.

WHERE SHOULD I START LOOKING FOR A PERFECT PLACE? – Everything depends on the needs of particular company /person. Everyone has different needs, necessities and imaginations. Dreams are just dreams – sooner or later you have to wake up and start prioritizing as a grown-up…

MOKOTOW – Sounds great! Many green areas, a bit more tranquil, noiseless. Yet still not so far away from the downtown. My dream house for the FOR.REST family, here I come!

 

To be continued…

Zajrzyj także tutaj ... :)

2 komentarze

  1. Daga, petarda!

    Jak to mówią: marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia!
    A im wieksze ryzyko, tym większe szczęście!

    Już nie mogę doczekać się wspólnej kawy w Twojej pracowni z marzeń!

    ps. z tym betonem to pojechałaś, rozpaczam ;)

Dodaj komentarz