Ten wpis będzie chyba najkrótszy, ale co tu dużo pisać? Wystarczy spojrzeć na zdjęcia PRZED i PO. Efekt mówi sam za siebie! Łazienka wyjątkowo nie jest cała w bieli, chociaż biel kojarzy się z czystością, a czysta łazienka to fundament sukcesu. Tutaj wyjątkowo postawiłam na ciemnoszare kafelki, czarne rury i białą armaturę. Satysfakcja po zamalowaniu różowo-beżowych płytek była ogromna. Po pierwsze ten sposób okazał się niezwykle szybki i stosunkowo czysty (kucie kafli to remont przez duże R), a po drugie efekt zaskoczył dosłownie każdego.
Do tego prostokątna, mała umywalka, a na niej chromowana bateria z odpływem. Pod umywalką umieściliśmy prostą, białą szafkę z dwiema szufladami mieszczącymi najpotrzebniejsze łazienkowe gadżety, kilka dodatków i voilà! Gotowe!
- DOZOWNIK NA MYDŁO, 2. BATERIA, 3. UMYWALKA, 4. LAMPA, 5. SZAFKA POD UMYWALKĘ, 6. SZCZOTKA TOALETOWA
JAK PODOBA WAM SIĘ METAMORFOZA? ZASTANAWIALIŚCIE SIĘ KIEDYŚ NAD ODŚWIEŻENIEM ŁAZIENKI MALUJĄC TYLKO KAFELKI?
This is officially The Shortest Blog Post Ever. The bathroom. Just look at it! Isn’t it lovely? Surprisingly, I did not choose “all-white-everything-option”. Dark grey tiles look SO good – it’s unbelievable. But that’s not the most satisfying part. You can only imagine how proud I was after hiding this awful pink (Don’t get me wrong: I love pink colour, but not in this shade!) under the paint. It was so easy to do! This way of little makeover is relatively clean and really cheap. We’re highly recommending.
Do you like it? Would you try it at home? Give us know :)