DODATKI I WYKOŃCZENIA

Diabeł tkwi w szczegółach

Na efekt końcowy składa się nie tylko to, co w pomieszczeniu jest największe i (teoretycznie) najważniejsze. Niebagatelną rolę pełnią zawsze detale. Potrafią przykuć uwagę, a nawet sprawić, że miejsce, w które już włożono mnóstwo pracy, traci lub zyskuje urok. Z tego powodu wszystko powinno być dopracowane w najdrobniejszych szczegółach.

Każde pomieszczenie musi być funkcjonalne, dlatego akcesoria do nich też muszą takie być i dodatkowo posiadać walory estetyczne. Takie szpargały jak organizer na sztućce, szklanki, noże, ociekacz na naczynia lub owoce/warzywa, karafka, dzbanek na wodę czy miotła, muszą mieć to COŚ, co dobrze wkomponuje się w wnętrze. Prawie wszystkie takie „gadżety” kupiłam w IKEA. Chyba ostatnio wspominałam, że mogłabym mieć stamtąd  w s z y s t k o.

„Kropka na i” to supertajny kryptonim lampy, która już wisi nad FOR.RESTową ladą, firmy Renament. Oryginalnie była biała – tak jak jej siostra, która oświetla mały stolik przy sofie, ale chcąc lekko ożywić tę część wnętrza, zdecydowałam o przemalowaniu jej na ciemną zieleń. Użyta do tego została resztka farby, którą malowaliśmy ścianę należącą do kącika biurowego.

 


 

The devil is in the detail

The final effect isn’t just about the biggest pieces. Details are neither unnoticeable, nor unimportant. The whole charm is hidden in the small things. So that, everything should be worked out to the smallest detail.

Every room must be functional and so should accessories be. PLUS aesthetics!

Most of “ the gadgets” I’ve chosen come from IKEA. I love their simple design and how easily they fit in every kind of interior.

Let’s cross the t’s and dot the i’s!                                                                                                              Look how lovely our lamps look. We’ve been changing their colours a few times, but now we’re sure – they perfectly match the room.

Continue Reading